Polacy nie gęsi

Recenzja: Becca Fitzpatrick „Cisza”

Cisza to książka napisana przez Becce Fitzpatrick i jest trzecim tomem serii Szeptem, które, po czternastu latach ponownie wydało wydawnictwo Poradnia K. Dzięki ich uprzejmości mogę recenzować tę książkę. W tej części znowu spotkamy się z dwójką bohaterów Norą i Patchem, którzy muszą się zmagać z najpotężniejszym nefilem Hankiem Millerem. W poprzedniej części Crescendo Hank pojmał naszych głównych bohaterów, kazał Patchowi złożyć przysięgę, by uratować Norę. Czy nefil dotrzyma słowa? Okazuje się, że trzeba bardzo dobrze dobierać słowa przy składaniu krwawej obietnicy.

Nora jest poszukiwana przez parę miesięcy. „Obudziła się” na cmentarzu przy grobie ojca, nie pamiętając absolutnie jak się tam znalazła. Kiedy zdała sobie sprawę, że ktoś ją goni, zaczęła uciekać. Jednak przez oszołomienie została złapana, okazało się, że to tylko dozorca cmentarza. Największy szok miał dopiero nadejść. Kiedy owy mężczyzna powiedział jej, że jest poszukiwana od paru miesięcy, nie mogła uwierzyć w to, że jest już wrzesień i nie było jej przez całe lato. Po przyjeździe policji, zabrano ją do szpitala, gdzie dowiedziała się, iż straciła pamięć. Gdy zaczęła analizować sytuację, zdała sobie sprawę, że nie pamięta okresu nawet przed jej zaginięciem. Lekarz powiedział, że może to być skutek wyparcia traumatycznych przeżyć. Może i jej pamięć szwankowała, ale uczucia i emocje, które odczuwała, okazały się silniejsze, dlatego czuła, że znała pewną ważną dla niej osobę, której nie może sobie przypomnieć. W podświadomości widziała czerń jego oczu i włosów, pojawiały się ciągle, w ciągu dnia i nocy.

I tak walka dobra ze złem – ziemi, nieba i piekła, znowu powróciła. Nora próbując odzyskać wspomnienia, zawsze znajduje się tam gdzie nie powinna, ale dzięki temu pomału zaczyna rozumieć wątki, które doprowadzą ją do rozwiązania zagadki jej zaginięcia. Co ciekawe, kłopoty, które na siebie zsyła za każdym razem prowadzą ją do Patcha, którego co prawda nie pamięta, ale tylko jemu jest w stanie bezgranicznie zaufać. Co szczególnie dziwne, bo wszystkie jej najbliższe osoby ją okłamują. Na domiar złego mama Nory spotyka się z ojcem jej arcywroga – Marcie, czyli Hankiem Millerem. W międzyczasie do miasta wraca jej były przyjaciel Scott i razem próbują rozwiązać zagadkę, jednak musi on zostać niezauważonym, bo grozi mu niebezpieczeństwo ze strony Nefili. Patch ostatecznie wyjawia Norze całą prawdę i muszą się zmierzyć z armią wroga, na której czele stoi Hank i nie ma on zamiaru się tak łatwo poddać. Czy dobro w końcu wygra nad złem? Czy swego rodzaju mezalians w wykonaniu różnych ras, może mieć prawo bytu? Tego zapewne dowiemy się w czwartej części.

W tym tomie Szeptem, mamy do czynienia z dużą ilością, nazwałabym to magii czy czarów. Jest to nowy element, który w mojej opinii jest już trochę nadwyraz, i chyba lepiej by było, gdyby ten motyw był już wplatany od pierwszej części, żeby móc oglądać, jak się on rozwija, ewoluuje, co mogłoby być ciekawym wątkiem pobocznym. Powiem szczerze, że po przeczytaniu Ciszy, coraz bardziej zaczyna mi się podobać ta seria. Oczywiście wolałabym bardziej rozbudowane akcje czy sceny i może żeby Nora codziennie nie miała jakiś przypałów, ale zaczyna to do mnie przemawiać. Uważam, że ta seria jest bardzo fajną pozycją na przełamanie zastoju czytelniczego, bo czyta się te książki szybko i przyjemnie. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na czwartą, ostatnią część, Finale.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *