Polacy nie gęsi

Recenzja: Layla Sheldon „Anioł łez. Rozpostarte skrzydła.”

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Editio Red, udało mi się sięgnąć po trzeci tom serii Anioł Łez. Byłam ciekawa dalszych losów Diany, Daniela i nie tylko.

Widząc to, co się działo w tomie drugim, liczyłam na więcej akcji i zawiłych wątków, jednak otrzymaliśmy w głównej mierze opis rozwoju kariery Diany jako wokalistki w zespole i opis tęsknoty dwójki zakochanych. Sądziłam, że otrzymam bardziej rozbudowany wątek z Casprem, czy rozwój relacji Edwarda i Raven, co by jakoś urozmaiciło lekturę, która niestety była lekko nudnawa zwłaszcza, że w stosunku do poprzednich części, tutaj działo się zdecydowanie za mało.
Drugą rzeczą, która mocno kłuła mnie w oczy, to według mnie dość dziecinne słownictwo, jakim posługiwała się para zakochanych względem siebie. W moim odczuciu nie było w tym nic naturalnego, a jak już wspomniałam wręcz infantylnego.
Natomiast bardzo spodobał mi się podział rozdziałów z różnych perspektyw. Dzięki temu mogliśmy zobaczyć jak dane zdarzenia wypływają na poszczególne postaci. Jeśli książka zawierała by więcej wątków podobnych do tych pod koniec, byłaby zdecydowanie ciekawsza. Scena, gdzie samochód dostawczy z młodymi dziewczynami przeznaczonymi na handel żywym towarem i jedn a ciężarna, której dziecko miało pójść zaraz po narodzinach na narządy, wstrząsnęła mną dogłębnie, tym bardziej że sama jestem matką dwójki chłopców. Chociaż czytając to miałam ciarki, mam nadzieję, że w ostatnim tomie dostaniemy dalszy ciąg tej historii i więcej akcji.
Ostatni tom prawdopodobnie wyjdzie jeszcze w tym roku, więc nie będziemy musieli długo na niego czekać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *