Polacy nie gęsi

Recenzja: Becca Fitzpatrick „Crescendo”

Dostałam od wydawnictwa Poradnia K drugą część serii Szeptem, pod tytułem: Crescendo, której autorką jest Becka Fitzpatrick. W pierwszej części poznajemy głównąbohaterkę Norę, która jakby się mogło wydawać jest zwykłą nastolatką, do tej pory wiodła spokojne życie wraz z przyjaciółką Vee, które czasami uprzykrzała im Marcie Miller. Wszystko się zmienia gdy Nora poznaje Patcha – upadłego anioła oraz jego przyjaciela Rixona.

W końcu po tylu przeszkodach Nora i Patch są razem, on, jej anioł stróż dba o to by była bezpieczna. Jednak nie może być za łatwo, ich relacja jest nie bez powodu nazwana zakazanym związkiem. W tym miejscu wkraczają do akcji Archaniołowie, którzy widzą, że Patch nie jest najlepszym kandydatem na jej chłopaka. Tak się składa, że podczas gdy Nora wyznaje mu swoją miłość, nagle musi gdzieś pilnie jechać. Jak się później okaże, pojechał on pod dom Marcie. Od tego zaczyna się lawina kłótni, sprzecznych uczuć i emocji oraz problemów. W międzyczasie do miasta wraca najlepsza przyjaciółka Nory mamy wraz z synem Scottem, który jest, co tu dużo mówić szemrany. Główna bohaterka chcąc zrobić trochę Patchowi na złość, a trochę zaszaleć, postanawia spotykać się z nowym kolegą, mimo wyraźnych ostrzeżeń ze strony jej chłopaka. W powietrzu unosi sięzapach konfliktu między upadłymi aniołami a nefilami. Ci drudzy dość mocno przybierająna sile, a gdzieś w międzyczasie pojawiają się głosy o kimś, kto nazywa się Czarna Ręka. Dokąd to wszystko zaprowadzi Norę, czy jej życie znowu wywróci się do góry nogami? W drugiej części główna bohaterka znowu będzie musiała wybierać pomiędzy jednym a drugim chłopakiem, ponownie będzie musiała uciekać, bo ktoś czycha na jej życie, będzie musiała dokonywać wyborów oraz logicznie myśleć, by połączyć wszystkie kropki.

To moja druga styczność z Norą i Patchem i doszłam do wniosku, że jest to banalna historia. Są intrygi, są zbiegi okoliczności, ale brakuje czegoś wow. Zauważyłam w niektórych miejscach pomyłki logiczne w fabule, których bardzo nie lubię. Chyba jestem już za stara na takie historie, bo bardzo mnie denerwuje Nora swoimi decyzjami, mówi jedno, robi drugie, litości. Tak jak i w poprzedniej części brakuje mi rozwinięcia dialogów i przydałoby się więcej informacji o tym jak działają Archaniołowie. Podsumowując, jest to spoko seria, nie porywa jakoś bardzo, ale też nie czyta się na siłę, może jakbym była nastolatką, inaczej bym tę książkę odbierała. Mimo wszystko z chęcią przeczytam pozostałe dwie części.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *