Książkę “Milczenie dziewcząt” otrzymałam w ramach współpracy od wydawnictwa Książnica. Nie ma na świecie osoby, która by nie słyszała o wojnie trojańskiej i słynnym Achillesie, ale czy ktoś kiedyś zastanawiał się, jak to wyglądało z perspektywy kobiet? Najwyraźniej zrobiła to autorka książki, Pat Barker.
Troja jest jest głównym celem Agamemnona, ale wokół Troi jest wiele miast do złupienia jak np, Lirnesos. Bryzejda – główna bohaterka jest królową tego miasta i jedyne co może robić, to obserwować jak jej mąż oraz bracia giną z ręki samego Achillesa broniąc miasta. Stało się, miasto upadło, wszyscy mężczyźni zostali zamordowani, nawet kobiety w ciąży, ponieważ mogły nosić w sobie chłopców. Niektóre z kobiet patrzyły na śmierć swoich synów, a chwilę później zostały wykorzystane przez swoich oprawców. Teraz stały się nagrodą, gdzie nikogo nie obchodzi z jakiego rodu pochodziły, liczy się tylko uroda i młodość. Nasza bohaterka ma to szczęście, że jest młoda i piękna dlatego zostaje branką największego wojownika Grecji – Achillesa. Czy na pewno ma szczęście? W dzień musi usługiwać zabójcy swoich bliskich, a w nocy ogrzewać mu łóżko. Dlatego ta powieść ma coś w sobie, bo zmusza nas do zastanowienia się nad tym, co ona mogła czuć. Czy chociaż żyjemy w zupełnie innych czasach mamy w sobie wystarczająco empatii, by współczuć bohaterom i czy mamy w sobie dość siły, by stawić czoła naszym problemom, skoro kobiety dawnej potrafiły tyle znieść. Książka opisuje nie tylko jej losy, ale także losy innych kobiet, które trafiły do niewoli, jest to interpretacja Illiady, tylko z punktu widzenia kobiet. Królowa staje się niewolnicą, kobiety rodzą dzieci swoim oprawcom, żyją z nimi, a nawet zakochują się w nich. W starożytności nie było to nic niezwykłego, ale czy ktoś z współczesnych ludzi się nad tym zastanawia? Jasne, że nie. Znamy wiele mitów i legend, wielu sławnych mężczyzn, bitew, ale co z kobietami, które musiały radzić sobie nie tylko ze stratą bliskich, ale także ze stratą wszystkiego co posiadały, także wolności. Były zdane na łaskę swojego pana, a urodzenie dziecka, syna w szczególności, dawało im pewne poczucie bezpieczeństwa.
Nie jest to łatwa pozycja, oparta na mitach, lepiej poznajemy uczestników wojny trojańskiej ich motywy oraz uczucia. Czy tak mogło wyglądać życie w obozie greckim w tamtym okresie? Oczywiście, że tak, ale uważam, że wyglądało o wiele gorzej, szczególnie dla kobiety. Autorka poruszyła kilka trudnych tematów, ale moim zdaniem zrobiła to trochę zbyt delikatnie. Niemniej rozumiem przekaz i uważam, że warto sięgnąć po tę książkę szczególnie polecam ją osobom, które interesują się historią kobiet lub lubią silne kobiety w literaturze. Trojańskie kobiety były silne, bo wybierając życie nie miały innego wyjścia.