Powiedzieć, że jestem fanką Tolkiena, to jak nie powiedzieć nic. Człowiek ten w moich oczach jest geniuszem i inspiracją, skałą na której budowane jest dzisiejsze fantasy. Dlatego kiedy pojawiła się zapowiedź wydania jego biografii od wydawnictwa Zysk i S-ka, wiedziałam, że nie może tej pozycji zabraknąć w mojej kolekcji. Historię rozpoczynamy schodząc z pokładu statku, który przypłynął z Anglii do Afryki Południowej. To tam na lądzie stawia swoje stopy Mabel, która poślubi Arthura Tolkiena. To tam zacznie się opowieść o jednym z największych pisarzy wszechczasów. Wraz z Johnem idziemy do szkoły, przeprowadzamy się, przeżywamy wzloty i upadki, i poznajemy pierwsze słowa, wersy i dzieła, które powoli ale systematycznie i skrupulatnie kruszyły skorupę ukrytego geniuszu mistrza. Towarzyszymy mu w jego pierwszych poważnych przyjaźniach, wierszach i dziełach. Przeżywamy z nim pierwszą i jedyną miłość. Biografia mistrza nie jest długa, ale na szczęście nie jest też męcząca. Autor odkrywa przed nami kolejne karty z życia Tolkiena, ujawniając jego duszę. Mam wrażenie, że umysł tego człowieka wciąż pracował na najwyższych obrotach, że choć Tolkien ciałem był w Oxfordzie, to jego dusza nie opuszczała Śródziemia. Świata który stworzył, by uzasadnić istnienie wymyślonych przez niego języków. Świata, który pokochały miliony ludzi na całym świecie. Jak na biografię jest to przyjemna książka, choć nie jestem do końca obiektywnym recenzentem jako fanka twórczości mistrza Tolkiena. Znowu też muszę się ukłonić głęboko przed wydawnictwem Zysk, które zadbało o to, aby książka była wydana niesamowicie elegancko, i oczywiście, w jak najwyższej jakości. Mamy piękną okładkę, gruby papier i czcionkę, która nie męczy wzroku. Projekt dopasowany jest wizualnie do serii książek z Historii Śródziemia oraz innych Tolkiena, tworząc na półce piękną kolekcję. Moi drodzy, czego więc chcieć więcej? Może kolejnych książek? Na pewno!