Polacy nie gęsi

Recenzja: Izabela Frączyk , Jagna Rolska „Kaprys milionera”

Tym razem sięgnęłam po książkę napisaną w duecie przez dwie polskie autorki. Po opisie fabuły stwierdziłam, że warto dać szansę tej trylogii i tak oto pełna optymizmu sięgnęłam po pierwszy tom ,czyli „Kaprys milionera”.

Co może się wydarzyć, gdy trzech kumpli spotyka się po latach by wspólnie powspominać dawne czasy przy procentach? Na to wychodzi, że całkiem sporo, pod wpływem alkoholu dwóch z nich w obecności prawnika zawiera zakład o to, że nawet z najbrzydszej kobiety uda się zrobić piękność przy odrobinie wysiłku.

Ta książka to jeden wielki misz – masz, znajdziemy tutaj wszystko począwszy od zbrodni, brudnych interesów w połączeniu z historią stereotypowej Polki, która żywi się posiłkami z wyprzedaży, a jej figura nie należy do mieszczącej się w standardach. Jest multum tego typu książek, zarówno pióra polskich jak i zagranicznych autorów. Jednak obraz kobiety w tej książce został pokazany bardzo stereotypowo, co było niestety odrzucające.

Danka poznaje Emila w dość nietypowych okolicznościach i on od razu informuje dziewczynę, że jej metamorfoza ma być efektem zakładu, a że kobieta wpada w kłopoty, a jej życiu zagraża niebezpieczeństwo i zaszycie się gdzieś z dala od problemów wydaje się idealnym rozwiązaniem, zgadza się. Zwłaszcza, że dodatkowo może się trochę wzbogacić. Tak oto jako czytelnik zauważmy powolną przemianę zarówno fizyczną jak i psychiczną dziewczyny, która zyskuje nieco pewności siebie wraz z uciekającymi kilogramami jak i przeprowadzonymi zabiegami.

To co mnie irytowało u głównego bohatera to jego dziecinne podejście. Z jednej strony czuje, że kobieta go pociąga mimo nadwyżki kilogramów. Z drugiej strony woli to wypierać i szukać „ukojenia” u ekskluzywnych prostytutek. Dopiero gdy dziewczyna osiąga wyznaczony cel, a metamorfoza dobiega końca ,to wtedy zaczyna się nią bardziej interesować jednak jest za późno zwłaszcza, że upokarza ją przez gośćmi na ważnym balu pokazując jej zdjęcia na prezentacji przed przemianą czyniąc z niej pośmiewisko.

To czego mi tutaj zabrakło to jasnego podziału na to z czyjej perspektywy jest opisywaną historia. Raz była z perspektywy Danki, a nagle po kilku zdaniach Emila. Niestety było to bardzo uciążliwe. Nie była to zachwycająca historia, stylem przypominała typową kinową polską produkcję. Książka na raz, mam nadzieję, że drugi tom będzie nieco lepszy.

Autorki tej książki przedstawiły bardzo zakrzywiony obraz kobiety, zasługujące tylko i wyłącznie wtedy na uwagę płci przeciwnej, gdy jest szczupła i jest chodzącą pięknością. Główny bohater w tej książce na każdym kroku podkreśla to jak wygląda Danka i że jest brzydka i gruba. Jedynie jeden z przyjaciół głównego bohatera widzi w Dance coś więcej niż tylko jej wygląd zewnętrzny i jest dla niej wielkim wsparciem i na każdym kroku stara się prawić jej komplementy.Nie życzę żadnej kobiecie aby na swojej drodze spotkała, tak nie toksycznej osoby, jaką jest Emil.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *