Polacy nie gęsi

Recenzja: L.J. Shen „Beautiful Graves”

Jestem ogromnie wdzięczna wydawnictwu Luna, że mogłam przeczytać kolejna książkę autorstwa L. J. Shen jak i za to, że nasze stowarzyszenie mogło zostać jej patronem medialnym. 

Everlynne podczas cudownych wakacji przeżywa swoją pierwszą wielką miłość. Na przeszkodzie  ich szczęściu nie stało zupełnie nic aż do czasu, gdy doszło do tragedii na wskutek której dziewczyna zrywa gwałtownie bez słowa wyjaśnienia kontakt  z Joem- swoją bratnią duszą.

Po tym tragicznym wydarzeniu dziewczyna nie może pozbyć się poczucia winy i postanawia opuścić rodzinną miejscowość. Zaszywa się w Salem z dala od krewnych gdyż czuje, że obwiniają ja za rodzinną tragedię. Dziewczyna całkowicie poświęca się pracy unikając jakichkolwiek bardziej zażyłych relacji jako formę pokuty i kary.

Wszystko się zmienia gdy niespodziewanie jej droga krzyżuje się z drogą młodego i przystojnego pielęgniarza.  Chociaż sama stara się budować solidny mur wokół siebie tak, aby nikt nie był w stanie go zburzyć, to Dominic cegła po cegle go rozbiera. Tylko to nie koniec zwrotów akcji. Gdy wszystko zaczyna się układać nagle to, co udało się dziewczynie zbudować na nowo, stworzyć jakąś relacje burzy się niczym domek z kart, gdy na jej drodze staje jej pierwsza miłość. 

Autorka jak zwykle tworzy piękną historię miłosną w której nie zabraknie zwrotów akcji czy dramatów. Oczywiście, momentami miałam ochotę powiedzieć Everlynne by się ogarnęła i wypiła piwo, którego nawarzyła oraz zaczęła zachowywać bardziej dojrzale. Jednak podobnie bywa w życiu, że czasem strach przysłania nam logiczne myślenie i przez to popełniamy masę głupich błędów.

Warto zaznaczyć, że w tej książce zarówno Joe jak i Everlynne to dusze artystyczne, które nawzajem siebie inspirują co jest naprawdę intrygujące. Natomiast gdy ich znajomość zostaje zerwana, u obojga znika również chęć do tworzenia. 

Bardzo spodobała mi się tutaj okładka w stosunku do poprzednich książek autorki, gdzie przeważały wizerunki mężczyzn. Tutaj mamy motyw kwiatowy, które bardzo przypadł mi do gustu oraz forma w jakiej paczka została do mnie doręczona. Mianowicie w ogromnym kartonie z umieszczonym w nim balonem z helem (który niestety nie wytrzymał transportu) przywiązanym do książki. Brawo za bardzo oryginalny pomysł! 

Jeśli szukacie książki, która jest lekka, mało angażująca i zobowiązującą to nie tym razem. Chociaż książka jest klasycznym dramatem z wątkiem romantycznym, to wymaga od czytelnika skupienia, bo niestety wiele istotnych wątków można przez to przegapić.  Ja jestem zachwycona tą historią i na pewno sięgnę po kolejne książki autorki. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *