Jestem tuż po lekturze powieści “Ulice ciem” autorstwa Katarzyny Puzyńskiej i śmiało mogę stwierdzić, że to wyjątkowa powieść. To lektura, która powinien przeczytać każdy książkoholik i każda książkoholiczka.
Autorkę można kojarzyć przede wszystkim ze świetnych kryminałów, które pisze. Jednak w swojej twórczości sięga również po inne gatunki literackie. Tym razem napisała książkę z gatunku kryminału magicznego. Jest to o tyle ciekawa powieść, ponieważ jest zupełnie inna niż te obecnie dostępne na rynku wydawniczym.
Przede wszystkim ten wątek kryminalny jest jakby w tle rozgrywających się wydarzeń. Akcja rozgrywa się w Warszawie, ale w dwóch okresach- w roku 1939, tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej oraz współcześnie.
Wątek współczesny skupia się wokół Zofii – dziewczyny z dobrego domu, która przeżywa obecnie swoje problemy. Po trudnych dla siebie wydarzeniach porzuciła rodzinny dom i matkę, by rozpocząć życie na własną rękę. Mieszka sama w zupełnie innej dzielnicy, ma wymarzoną pracę w bibliotece. A w czasie wolnym dużo spaceruje po Warszawie i poznaje zakamarki tego miasta. Jej ogromnym marzeniem jest wydanie swojej własnej powieści. Początkowo miała to być książka z wątkami autobiograficznymi. Z czasem jednak to opowieść odnajduje ją. Zofia bowiem spisuje historię, która wręcz z niej wypływa. Jest to zupełnie coś innego niż początkowo planowała. Pewnego dnia trafia do raju dla czytelników – wyjątkowej księgarni. Tam otrzymuje niezwykły prezent – przepięknie wydaną książkę. Zapytacie, co w tym wyjątkowego. Przecież w księgarniach nie trudno znaleźć świetną książkę. Otóż jej wyjątkowość polega na tym, że gdy Zofia zaczyna ją czytać, to okazuje się, że jest to niemal identyczna historia, którą sama zaczęła pisać.
Z tym wątkiem współczesnym miesza się niejako ta przedwojenna rzeczywistość Warszawy. Główną rolę pełnią tutaj dwie postaci – Mańka i Hanka. Pierwsza z kobiet to zaprawiona w bojach mieszkanka Warszawy, bowiem zna to miasto jak własną kieszeń, wie kogo ma unikać, a kogo może poprosić o pomoc. Mańka prowadzi dom publiczny, więc wie, że w tym biznesie musi być twarda i niczym się nie przejmować. Jednak, kiedy dochodzi do serii zabójstw prostytutek, zwanych powszechnie ćmami, Mańka postanawia działać. Zwłasza, że nie dawno zaginęła również Hanka, czyli dierzyczyna, którą obdarzyła właściwym sobie uczuciem.
Natomiast Hankę poznajemy w momencie jej przetrzymywania, kiedy wie, że została porwana i być może za chwilę straci życie. Nie poddaje się jednak i próbuje z całych sił się wydostać. To, co tak mnie urzekło w tej powieści to fakt, że oba przedstawione światy przenikają się wzajemnie. Historia prowadzona jest z perspektywy trzech kobiet, z których każda ma wiele do powiedzenia.
Dodatkowo fragmenty ukazywane z perspektywy Mańki napisane są gwarą warszawską, o ile tak można powiedzieć. Czyli nie dość, że mamy w powieści obraz przedwojennej Warszawy, to jeszcze opisany jest językiem z tamtych lat. Co tylko podkreśla, że Katarzyna Puzyńska zna się na swojej robocie. To sprawia, że czytelnik niejako przenosi się do tamtych czasów i widzi właśnie te budynki, tych ludzi, doświadcza dźwięków tamtej Warszawy.
W powieści dzieje się również magia i to dosłownie. Bo jak wyjaśnić fakt, że jedna księgarnia zmienia swoje miejsce – raz jest po prawej, a raz po lewej stronie budynku i jak wyjaśnić fakt, że jeden księgarz może mieć aż dwa oblicza?
Powieść “Ulice ciem” jest naprawdę dla każdego. Uważam, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Łączy niejako gatunki literackie, ale wymyka się pewnej formie. Dzięki czemu zaczarowuje czytelnika i sprawia, że nie można się od niej oderwać. W moim przypadku były to dwa wieczory. Z jednej strony próbowałam dawkować sobie czytanie, ale z drugiej strony Puzyńska tak konstruowała poszczególne rozdziały, że nie dało się tej książki odłożyć. Moim zdaniem jest to doskonała propozycja na świąteczny prezent i sprawdzi się doskonale dla nawet wymagającego czytelnika.
I na koniec chciałabym podkreślić jedno, że tę powieść można czytać wielokrotnie, ponieważ za każdym razem odkrywamy w niej zupełnie coś innego.