Polacy nie gęsi

Recenzja: Stella Tack „Black Bird Academy: Zabij Mrok”

Recenzja książki „Black Bird Academy: Zabij Mrok” autorstwa Stelli Tack:Dzięki uprzejmości wydawnictwa Jaguar miałam okazję zapoznać się z pierwszą częścią trylogii o egzorcystach autorstwa Stelli Tack, a muszę przyznać, że to spotkanie z jej twórczością raczej nie będzie moim ostatnim. Mimo pewnych trudności z czytaniem, które sprawiały mi sporadyczne zastępy czytelnicze, nie mogę nie docenić kunsztu autorki.”Zabij Mrok” to intrygująca mieszanka dark academy fantasy z odrobiną czegoś więcej. Fabuła wciąga od pierwszych stron, wiodąc nas przez świat egzorcystów i demonów. Poznajemy Leaf, zwykłą kelnerkę, która przypadkowo staje się opętana przez samego księcia piekieł. Autorka wykreowała niezwykle interesujący świat egzorcyzmu, w którym egzorcyści z Akademii Black Bird bronią ludzkość przed demonami. Jednym z aspektów, który bardzo mi się spodobał, jest klasyfikacja demonów oraz egzorcystów, ułatwiająca zrozumienie świata przedstawionego w książce. Dodatkowo, drobne opisy demonów umieszczone przed rozdziałami dodają głębi narracji. Autorka świetnie poradziła sobie z kreacją wielowymiarowego świata, który przenika się z rzeczywistością ludzi, co dodaje powagi opowieści.Główna bohaterka, Leaf, zostaje opętana przez demona, ale nie do końca. Choć demon przebywa w jej wnętrzu, to ona kontroluje go przez większość czasu. Trafiwszy do Akademii jako eksperyment, staje przed dwoma wyborami: albo opanować księcia demonów, albo zginąć – nie ma żadnych pośrednich rozwiązań. Jednakże już na samym początku Leaf napotyka na przeszkody, trafiając do grupy omeg, czyli wyrzutków, gdzie ponownie doświadcza odrzucenia. Mimo że jest testowana i w konsekwencji nawet wyrzucana z grupy, to nic w porównaniu z tym, co dzieje się poza murami akademii. To właśnie tam historia nabiera tempa, gdy spiski i korupcja wśród egzorcystów powodują dodatkowe napięcie. Leaf staje się zagrożeniem nie tylko dla siebie i dla ludzi, którzy próbują jej pomóc, ale także okazuje się kluczem do ogromnej tajemnicy, o której nawet doświadczeni łowcy nie mają pojęcia.Jednakże, mimo wielu zalet, niektóre elementy mogłyby być bardziej przemyślane. Wątek romantyczny, choć zapewne miał dodać dramaturgii, dla mnie pozostał nieco sztampowy. Przemiana demona w postać „prawie dobra” wydaje się zbyt szybka i pozbawiona głębi. Byłoby interesująco, gdyby demon pozostał bardziej mroczną postacią przez dłuższy czas.Pomimo tych drobnych wad, z pewnością sięgnę po drugi tom, gdyż jestem ciekawa, jak dalej potoczą się losy bohaterów i jakie wyzwania czekają ich na drodze, zwłaszcza zważywszy na rozwijające się napięcie związanego z demonami. Dodatkowo, postać Craina, jednego z drugoplanowych bohaterów, bardzo mnie zainteresowała, chociaż pojawiała się ona zbyt rzadko. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach zostanie bardziej rozwinięta.W skrócie, jeśli lubisz mroczne fantasy w stylu dark academy, „Black Bird Academy: Zabij Mrok” na pewno przypadnie ci do gustu.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *