Polacy nie gęsi

Recenzja: Alexandra Bracken „Nigdy nie gasną”

W ramach współpracy z wydawnictwem Jaguar w moje ręce trafiła książka „Nigdy nie gasną”. Jest to kontynuacja znanej nam serii, którą wydawnictwo postanowiło po kilku latach wydać ponownie w odnowionej szacie graficznej. 

W tej części ponownie spotykamy Ruby, która coraz lepiej radzi sobie ze swoją mocą i uczy się ją kontrolować. Życie jednak rzuca jej kłody pod nogi i nie pozwala zapomnieć o Liamie. W jej towarzystwie pojawia się brat chłopaka, któremu próbuje uratować życie, wymazując wspomnienia na swój temat. 

Przyznam szczerze, że w tej części liczyłam na więcej zwrotów akcji i emocji. Fakt, pojawiło się kilka ciekawych wątków, takich jak lek na psi, pojawienie się brata Liama czy szansa na to, że w społeczeństwie przetrwało więcej pomarańczowych czy czerwonych. 

Autorka przybliża nam obraz brutalnych zabiegów wykonywanych na dzieciach, zarówno pod kątem eksperymentów medycznych, jak również wykorzystywania jako żywa broń. 

Może gdybym przeczytała tę książkę dziesięć lat temu, odebrałabym ją zupełnie inaczej niż teraz, mając trzydzieści lat. Najzwyczajniej w świecie męczyłam się i nudziłam. Chociaż autorka porusza ważne wątki jak śmierć, przyjaźń czy miłość, to niestety się rozczarowałam. 

Nie jestem pewna, czy sięgnę po kolejną część. Ten czas wolę poświęcić na lepszą lekturę. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *