Polacy nie gęsi

Recenzja „Łazikanty”J.R.R. Tolkien

Napisana ponad sto lat temu opowieść „Łazikanty” to dowód. Dowód na to, że sprawdza się powiedzenie, że prawdziwie dobrym pisarzem jest ten, który potrafi stworzyć niesamowitą opowieść dla dzieci. Tolkien swój geniusz ukazuje nie tylko w „Silmarillionie”, czy „Władcy Pierścieni”. Nie tylko w tłumaczeniach sag, jak o Sigurdzie i Gudrun, czy Beowulfa. Geniusz Tolkiena przejawia się w tym, że oprócz tych wspaniałych dzieł, dał nam też „Łazikanty”.

Co zrobić, gdy dziecko straci ukochaną zabawkę? Kupić nową? Starać się znaleźć inną na zastępstwo? Lepiej! Można napisać wspaniałą opowieść, która wyjaśni dziecku, że ulubiony pluszak – piesek wcale się nie zagubił, a wyruszył w fantastyczną podróż, gdzie czekają na niego różne przygody. Wtedy zagubiony pluszak z ulubionej zabawki, staje się ulubionym bohaterem!

Mimo iż książka skierowana jest do młodszego czytelnika, Tolkien i tak opowiada historię psiaka ładnym językiem, a nie uproszczonym. Jest on zrozumiały, więc nie utrudnia on lektury, choć niektóre zwroty są nieco przestarzałe. Mimo to, książkę z przyjemnością przeczyta zarówno dziecko, jak i dorosły. Dodatkowo, strony wypełniają ilustracje stworzone przez samego Mistrza. Nie tylko zdobią książkę, ale i zachwycają charakterystyczną kreską.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *