Polacy nie gęsi

Recenzja: Rebbeca F. Kuang „Babel”

Chciałam napisać tę recenzję, póki uczucia jakie we mnie wzbudziła ta powieść nie ostygły. Tak naprawdę jestem roztrzęsiona, a jednocześnie mój odbiór tej historii jest tak intensywny, tak pozytywny jako całości. 

Rebbeca F. Kuang popełniła chyba powieść , którą możemy ze spokojem nazwać epicką. Po trylogii Wojen Makowych wiemy już, że to jest domena autorki – tworzenie epickich historii, które niosą ze sobą ogromny przekaz. Myślę, że choć współcześni nam ludzie uważają się za tolerancyjnych, temat różnic rasowych wciąż jest gorący, i mimo że od oficjalnego zakazu niewolnictwa mija dwieście lat, konflikty na tle rasowym wciąż się toczą na różnych polach. 

Autorka zabiera nas w podróż do jednej z moich ulubionych epok historycznych – Anglia wchodzi w epokę rządów królowej Wiktorii. Poznajemy młodego chłopca, który cudem wyrwany z rąk zarazy wraz z angielskim profesorem opuszcza Kanton i wyrusza do Anglii, gdzie rozpocznie się jego edukacja. Kiedy znajdzie się w murach Oksfordu, znajdzie przyjaciół ale i pozna prawdy o życiu, których nie znał wcześniej. Odkrycie niektórych z nich będzie bardziej bolesne, niż się spodziewa, a konsekwencje będą nieodwracalne. 

Książka porusza wiele istotnych problemów, nie tylko problemu rasizmu czy identyfikowania się. Mówi o przyjaźni dobrej, o przyjaźni bolesnej, o okrucieństwie świata, mechanizmach nim rządzących i tym, że nie da się tego powstrzymać, a wszelkie próby zatrzymania machiny imperium poniosą za sobą ofiary. Ale nasi bohaterowi są gotowi te ofiary ponieść. 

Długie wykłady językowe czy sama zabawa słowami była prawdziwą ucztą czytelniczą dla mnie jako osoby, która posługuje się kilkoma językami i sama dostrzega różnice i podobieństwa pomiędzy językami. Autorka doskonale się przygotowała i czułam się czasami, jakbym sama znajdowała się w oksfordzkim Babel studiując przekład. Bohaterowie powieści są skonstruowani niezmiernie ciekawie, każdy z nich jest inny jednocześnie stanowiąc spójny element układanki. Jednym z największych zaskoczeń okazują się też kobiety i to one będą miały duży wpływ na przebieg powieści. Fabuła, początkowo dość monotonna, opowiadająca losy przyjaciół powoli zagłębiających się w studencki świat i poznający też brutalność świata jako całości, przeobraża się w pełną napięcia, zwrotów akcji i wydarzeń łamiących serce powieść. Nie zdarza mi się często płakać podczas czytania, ale tu – tu płakałam kilka razy. 

Dopiero niedawno zetknęłam się z twórczością autorki ale każde napisane przez nią słowo spijam jak ambrozję. Zapamiętajcie moje słowa – nazwisko Kuang zapisze się wielkimi literami w kanonie powieści fantastycznych, wyniesie je znów na wyżyny. 

Chciałabym, aby „Babel” miało kontynuację, ale wiem, że to niemożliwe. Nie da się już nic dopowiedzieć, jest to opowieść kompletna. 

Jeśli mieliście wątpliwości, czy sięgnąć po „Babel” musicie się ich absolutnie wyzbyć i czym prędzej przeczytać tę powieść. W moim odczuciu jest zupełnie inna od tego, do czego przyzwyczaiła nas fantastyka w ostatnich latach. Jest niezwykle wartościowa. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *