W ramach współpracy z wydawnictwem Poradnia K w moje ręce trafił ostatni tom serii Caraval. W „Finale” mamy okazję poczuć jeszcze więcej magii intryg i sekretów niż w poprzednich tomach. Ponadto świadomość iż koniec tej niesamowitej historii dobiega końca sprawia, że jednocześnie chcemy poznać zakończenie w z drugiej strony się go obawiamy.
W tym tomie historia Scarlett nabiera rumieńców jednak dopiero w połowie historii gdzie wychodzą na jaw pewne sekrety. Legenda i Moje nadal rywalizują o względy Telli jednak obaj nadal nie potrafią dla niej zrezygnować z nieśmiertelności.
Autorka w świetny sposób udało się stworzyć obraz siostrzanej miłości, która jest silniejsza niż cokolwiek. Ponadto nie jest krystalicznie czysta ale silna niż cokolwiek innego na świecie. Poza magią oczywiście.
Grupa przyjaciół postanawia zjednoczyć siły i zawrzeć sojusz aby pokonać najsilniejszego z Mojrów a mianowicie Upadłą Gwiazdę. Jednak by pokonać trzeba sprawić by kogoś pokochał bo tylko miłość powoduje, że stają się śmiertelni.
Książkę pochłonęłam w ekspresowym tempie i dzięki tej serii, mogłam połączyć wątki z historią opisaną w „Baśni o złamanym sercu”, gdzieś ponownie spotykany nie tylko Księcia Serc.
Przepiękna i wciągająca historia o sile siostrzanej miłości, odnajdywaniu siebie samej. W tej książce mamy połączenie zarówno iluzji jak i magii gdzie ciężko odróżnić to co dzieje się naprawdę. Nie do końca wiadomo komu można zaufać, kto nas zdradzi a kto okaże się sojusznikiem.
Przyznam szczerze, że bardzo chętnie obejrzałabym tą serię na kinowym ekranie w reżyserii kogoś bardzo utalentowanego.
Po lekturze każdej z czytelniczek chętnie zadałabym pytanie który team reprezentują Legenda czy Książę Serc. Ja mimo wszystko jestem w tej drugiej grupie chociaż nie zawsze grał on czysto. Miał w dobie swego rodzaju magnetyzm jako postać.
Na koniec warto wspomnieć, że czasem koniec czegoś pięknego jest początkiem czegoś nowego. Na szczęście autorka nie zostawia swoich wiernych fanów i tworzy kolejną serię umiejscowioną w świecie Caravalu.
