Polacy nie gęsi

Recenzja: Zygmunt Miłoszewski „Hydropolis”

Dzięki uprzejmości wydawnictwa W.A.B w moje ręce trafiła książka „Hydropolis” autorstwa Zygmunta Miłoszewskiego i zarazem jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. 

Wyobrażacie sobie świat, którego życie toczy się pod wodą? Przyznam szczerze, że mnie taka wizja trochę przeraziła. Pierwsze co nasunęło mi się na myśl, skąd pobierają wodę zdatną do picia, co jedzą oraz jak załatwiają podstawowe potrzeby i nie tylko. Jak się okazuje, dzięki technologii wszystko jest możliwe. 

Autor tworzy książkę dla młodszych czytelników, która jest o tyle wyjątkowa ,bo stworzona według wytycznych podanych przez syna autora. 

Które dziecko nie chciałoby dostać w prezencie książki z wymarzoną fabułą? Ja na pewno tak, sami przyznajcie – prezent idealny. 

Leonard jest głównym bohaterem tej książki i zarazem mieszkańcem Drugiej Kolonii Podwodnej. Z pozoru proste i zwyczajne życie jest pełne zakazów, nakazów czy inwigilacji. Jeśli ktoś robi coś niezgodnego z obowiązującymi restrykcjami, może zginąć. 

Część rodziców pewnie pamięta kultowy i stary film „Wodny świat” z 1995 roku gdzie na świecie nie ma już stałego lądu. Tutaj mamy futurystyczna wizję świata i obraz państwa totalitarnego osadzoną pod wodą. Podczas lektury nie zabraknie nam tutaj intryg, zwrotów akcji czy scen bardziej drastycznych. 

Warto dodać, że „Hydropolis” to pierwszy tom trylogii więc jest nadzieja, że w niedalekiej przyszłości pojawi się kontynuacja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *