Są chyba takie książki, które zawsze chcieliśmy przeczytać jako dzieci, ale z różnych powodów się nie udało. W mojej bibliotece ta seria była, ale często wypożyczona, więc odpuściłam. Jednak dzięki uprzejmości wydawnictwa Harper Kids wreszcie będę mogła zapoznać się z historią rodzeństwa Baudelaire’ów mając jako wymówkę czytanie z synem. 

Już na początku powieści dowiadujemy się, że będzie to bardzo smutna historia i przerażająca. I tak właśnie jest. Kochające się i troskliwe rodzeństwo dotyka seria wydarzeń tak przykrych i niefortunnych, że trudno uwierzyć, by tak wiele mogłoby dotknąć  małych bohaterów, a oni by sobie z tym poradzili. Wioletka, Klaus i maleńkie Słoneczko mierzą się nie tylko ze stratą, ale i z życiem w trudnych warunkach, zagrożeniem życia i przemocą. Starsze rodzeństwo dzielnie otacza swoją młodszą siostrę opieką, czują się za nią bardzo odpowiedzialni. Dlatego nie zawahają się przed niczym. 

Pod kątem językowym powieść wypada naprawdę rewelacyjnie. Mimo iż nie jest to prosty, dziecinny język, jest on elokwenty ale zrozumiały. Daje to wielką przyjemność mnie jako rodzicowi, ale także dziecku, które czuje wyjątkowy klimat tej opowieści. Warto zwrócić uwagę także na to, że książkę wydano w twardej oprawie, papier jest solidny, a czcionka całkiem spora. Powieść  czyta się szybko, a my już nie możemy doczekać  się kolejnych przygód Wioletki, Klausa i Słoneczka.